Oni podbili Warszawę

W poprzednią niedzielę awansowali w Warszawie do mistrzostw Polski żaków. Duet „BW” to wizytówka młodej Bogorii Grodzisk Mazowiecki.

Szymon Wiśniewski zdobył w hali warszawskiego Halsu wicemistrzostwo Mazowsza żaków i dołączył do Adama Banasika, który już wcześniej zapewnił sobie start w wieńczącej sezon najważniejszej imprezie tej kategorii w Polsce. Takiego sukcesu trenującego dopiero dwa lata w Bogorii, ucznia drugiej klasy szkoły podstawowej, nikt się nie spodziewał. Tym bardziej, że rywalizuje również w niższej kategorii – skrzatów.

„Nikt z nas przed zawodami na to nie liczył. Ale sam Szymon bardzo chciał awansować do mistrzostw Polski. Bezpośrednio przed turniejem bardzo dobrze trenował, przychodził na zajęcia pół godziny wcześniej. Złapał formę, a sukces mocno go podbudował” – mówi Artur Wiśniewski, ojciec Szymona. „On ostatnio wykonywał lepsze ćwiczenia na szybkość i pracę nóg. Widać, że przyniosły efekty” – dodaje trenujący z Bogorią Xu Wenliang.

W ćwierćfinale eliminacji młody gracz Bogorii pokonał m.in. rozstawionego z numerem pierwszym Jakuba Brzezika. „To był mój najlepszy turniej w życiu. W takich zawodach pierwszy mecz jest łatwy, potem robi się trudniej. Trochę się denerwowałem, ale starałem się grać na luzie. Używałem i forhandu, i backhandu, który ostatnio dobrze mi wchodzi. Mój ulubiony serwis to cięty bok. Nikt podczas turnieju nie potrafił go dobrze odebrać” – chwali się grający z charakterystyczną opaską na głowie Szymon Wiśniewski.

To jak do tej pory jego największy sukces w grze w tenisa stołowego. Zawodnik pod okiem trenera Dariusza Budzicha ćwiczy dopiero dwa lata. „Pierwszy raz na trening do Bogorii zabrał mnie tata, który też gra. Na początku tylko go obserwowałem i pomagałem zbierać piłki. Gdy sam próbowałem odbijać, często nie trafiałem w piłeczkę. Dopiero po pół roku z zapałem zacząłem namawiać tatę, by zabierał mnie na treningi. Tenis stołowy spodobał mi się. Teraz bardzo lubię grać z trenerem, Wenliangiem i Wen Wen” – opowiada 8-latek.

„Z synem jeszcze wygrywam. Czasami, gdy trochę odpuszczę, udaje mu się wygrać seta. Ale trenerzy mówią, że za rok Szymon będzie mnie ogrywał. Tym bardziej, że w klubie ma profesjonalny trening. Gra na piłki, odbija z zawodnikami pierwszego zespołu, jest zafascynowany dyscypliną. Niedawno w szkole napisał, że jego idol to Fan Zhendong i że chce być jak on. Widział go na żywo na turnieju World Tour w Spale. Bardzo lubi też Patryka Zatówkę, którego poznał w Bogorii” – mówi Wiśniewski senior.

Uczniowie mazowieckich szkół w dniach 17-28 lutego mają zimową przerwę od nauki. „Ze wszystkich przedmiotów najbardziej lubię matematykę” – przyznaje Szymon. Obaj kilka dni temu wyjechali do Włoch na narty. „Przerwy w treningu nie będzie. Zabierzemy ze sobą rakietki, w hotelu będzie stół” – zapewniają.

Drugi z grodziskich wojowników, na co dzień kibicujący piłkarskiej drużynie FC Barcelona, to Adam Banasik. 9-latek dzięki dobrym wynikom w Wojewódzkich Turniejach Klasyfikacyjnych już wcześniej zdobył bilet na mistrzostwa Polski żaków. W czempionacie województwa mazowieckiego Adaś zajął trzecią lokatę.

„Lubię wygrywać i uśmiechać się przy stole. Na początku jestem spięty, ale gdy obejmuję prowadzenie, stres mija. Przed pierwszym meczem w takim turnieju jak WTK czy mistrzostwa województwa ważna jest dobra rozgrzewka fizyczna i przy stole. Na tę drugą jednak mamy mało czasu, bo zwykle tylko dwie minuty” – twierdzi Adaś, który w swoim pierwszym pojedynku na Halsie, nota bene od razu półfinale, przegrał z… Szymonem Wiśniewskim 1:3. „Nie przejmuję się porażkami. Na drugi dzień już o nich nie pamiętam” – śmieje się trzecioklasista.

Banasik podobnie jak Wiśniewski, pingponga trenuje w Bogorii od dwóch lat. Na samym początku często ciężko było mu uderzać piłkę ze względu na jeszcze niski wzrost. Teraz z różnymi zagraniami nie ma już większych problemów. „Uwielbiam zbijać loby. Zawsze czekam aż piłka opadnie, by w ogóle móc ją dosięgnąć. Lubię też grać kontry z forhandu i jak najdłużej trzymać piłeczkę na stole” – wylicza rozgadany zawodnik Bogorii, którego ulubionym przedmiotem w szkole jest wychowanie fizyczne.

Treningi w Grodzisku Mazowieckim to dla Adasia nie tylko ruch i realizacja swoich zainteresowań. Ważny jest aspekt towarzyski. „Przed i po treningu lubię pogadać w szatni z kolegami. Moim najlepszym jest Mikołaj Parys. Czasem też przy ćwiczeniach na piłki i gdy je zbieramy, mamy okazję na małą pogawędkę. Rozmawiamy o różnych rzeczach, ale o dziewczynach jeszcze nie” – zdradza podopieczny trenera Dariusza Budzicha i Pawła Szelińskiego.

Leworęczny tenisista stołowy gra okładzinami Tibhar Genius i deską Andrzej Grubba all+. Dużą frajdę daje mu rywalizacja z zawodnikami pierwszego zespołu Dartomu Bogorii. „Odbijałem kiedyś z Oh Sang Eunem. Było śmiesznie, bo grał olbrzym z dzieckiem. Moim ulubionym zawodnikiem jest Timo Boll. Chciałbym grać kiedyś jak on” – mówi przesympatyczny 9-latek, który aktualnie otwiera listę kadry wojewódzkiej… młodzików. Jest w niej także Szymon Wiśniewski.

Przed młodymi nadziejami Bogorii mistrzostwa Polski żaków, które odbędą się w Gniewie w dniach 21-23 marca.


Szymon Wiśniewski


Adam Banasik

 

Fot. Grzegorz Wróblewski/Bogoria

Dodaj komentarz